Strasznie smutny moment. Z jednej strony głębokie poczucie, że Mission: Washington dobiega końca i że czas wracać do tych wszystkich, którzy jeszcze mnie pamiętają ;), z drugiej strony spotykam się i żegnam z ludźmi, których już najprawdopodobniej nigdy nie zobaczę; odwiedzam po raz ostatni miejsca, w których bywaliśmy przez ostatni rok. Żegname miasto, którego oczywiście nie znam tak jak na przykład Warszawy, ale o którym mimo wszystko mogę powiedzieć że było moim miastem…
Czas podsumowań
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
ja osobiście wprost nienawidzę pożegnań… zawsze się całkiem rozklejam w takich momentach…. ale cieszę się, że już do nas wracasz 🙂
Gosciu! Czekamy na Ciebie juz!