6. Moda
Jest po prostu fatalna. Kwintesencją tego są faceci w rurkach. I nie chodzi tu old-schoolowych punków, ale trendy-fancy japiszonów i klubowiczów, którzy wbijają swoje anorketyczne szkielety w spodnie size 0. Nawet znany czytelnikom Konrad R. ( w tym miejscu wielkie pozdro dla Konrada) mógłby w niektórych kręgach uchodzić za grubasa.
A poza tym, to większość ludzi ubiera się na zasadzie całkowitego lub częściowego przynajmniej przypadku. Tak zwane bez-na-dziej-ne przypadki, aczkolwiek niesamowicie często spotykane to: garniak, elegancki płaszcz od Burbery’ego i do tego Nike Shox z obowiązkowymi białymi skarpingami. W damskim wydaniu najczęsciej pojawia się garsonka plus biały adidas 🙂 – niemniej jednak nie tylko nam się to nie podoba, ostatnio był na ten temat artykuł w Washington Post.
7. Kultura dnia codziennego
A w zasadzie jej brak. Nasz ulubiony przykład: w metrze dziki tłum, nie ma gdzie palca wepchnąć, a taka miła pani siedzi sobie na dwóch miejscach…. i nawet nie próbuje udawać, że jej tu nie ma!!!!! Dobra jest też moda na pokazywanie podeszw – czyli buty na siedzeniach. Na szczęście nie ma tu problemu psich kup na chodnikach 🙂 Dość często można się też spotkać z niesamowicie rozwrzeszczanymi jednostkami – nie wiadomo po co, nie wiadomo co … idzie taki i krzyczy! (możnaby zadać pytanie „komu pytam, komu”). Raz mieliśmy dziwną systuację, oczywiście wierzymy, że wszędzie to się dzieje, ale o dziwo 🙂 nas to spotyka akurat w ameryce: jedziemy metrem, które nagle zatrzymuje się w środku tunelu. Z głośników informacja, że jest przed nami inny pociąg. Trwa to trochę dłuższą chwilę i nagle jakiś facet zaczyna dosłownie pół-płaczem pół-krzykiem w kółko powtarzać „zabierzcie mnie stąd! zabierzcie mnie stąd, nie chcę tu umierać!”.
8. Z chęcią dodam jeszcze swój jeden żal – pranie.
Nikt mi nie jest w stanie odpowiedzieć na dość prozaiczne pytanie: który przycisk na pralce (są tylko 4) oznacza, jaką temperaturę. Jak już nawet to coś liczą w farenhaitach, choć i tak na nic konstruktywnego się to nie przekłada. Najlepsze jest jedank to, że na ubranich podają często nasze kochane celsjusze, tylko kto z tego korzysta i w jaki sposób???
Tak sobie myślę, czy punkt 8. nie jest powiązany z 6. Może ci goście piorą spodnie w zbyt wysokiej temperaturze i stąd biorą się te rurki 😉