Super Bowl

Kolejny fetysz amerykańskiej kultury. Niezwykłość tej niedzieli (3/02) można było odczuć w sklepach i barach. W tych pierwszych – mega dostawy chipsów, nachosów, pop-cornu, mrożonych pizz i piwa, dodatkowi sprzedawcy, większa liczba kupujących, w barach wszędzie happy hours, tłumy. Super Bowl po prostu wypada obejrzeć, nawet jeżeli się nie jest tym specjalnie zainteresowanym…

My oglądaliśmy Super Bowl w domu razem z Maćkiem (który kiedyś grał i nam wytłumaczył zasady – całkiem proste) i Klaudią. Impreza zaczęła się koło 19.00 i trwała do jakiejś 22.30. Większość z tego stanowiły reklamy piwa, chipsów, samochodów etc. – koszt spotu w przerwie reklamowej wynosi ponoć do $30 mln. No ale z drugiej strony oglądalność ponoć przekracza 80%, co oznacza dotarcie do jakiś 200 mln osób… W przerwie był występ jakiegoś zespołu country, ponoć bardzo znanego. 

Od strony sportowej nie było to jakieś niezwykłe przeżycie :). Pierwsze trzy kwarty (czyli dobre 2,5 godziny) były raczej nudne, Patriots (faworyci, niepokonani przez cały sezon i play-off) przeprowadzili dwie udane akcje, Giants jedną. Rozkręciło się dopiero po koniec czwartej. Na dwie minuty przed końcem Patriots wyszli na prowadzenie i wyglądało że jest po meczu. Ale wtedy Giants docisnęli i na minutę przed końcem po genialnym podaniu quarterbacka Eli Manninga Giants zrobili przyłożenie zdobywając tym samym 6 pkt.  I wtedy to już naprawdę było po meczu. Patriots się nie podnieśli, a Eli Manning, którego ojciec i starszy brat byli słynnymi futbolistami, również zdobył swoje miejsce w historii NFL.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na Super Bowl

  1. manfred.maniutek pisze:

    Ale przepraszam czy Maciek grał kiedyś w futbol??? Bo jakos postura go nie zdradza:) Swoją drogą to fajny sport. Do oglądania może mniej ciekawy ale do grania super.

  2. dominik pisze:

    No nie wiem czy taki super 🙂 Nieźle kontuzjogenny. Jak widzieliśmy jak grają w rugby, to tam jest jeszcze ostrzej. Choć poderżniętego gardła z NHL chyba nic nie przebija…

  3. Adam pisze:

    Podzielam zdanie Mańka. Co to kontuzji, to cóż, trzeba mieć w życiu trochę szczęścia 😀
    Tak z innej beczki, to w związku z faktem, że Dominik napisał o Super Bowl pojawił się spamowy komentarz (już go usunąłem). Chwytny temat 🙂

  4. tadek pisze:

    ale sezon trwa 3 miesiące, panowie murzyni mają płaceni za cały rok w kontraktach po 5 10 mln za tak wyczerpujacy sezon, to i nie dziwne ze z tego co sie orientuje(z almanacha ktory wykradl moj wujek ktory przeniosl sie w przyszlosc i potem wrocil i film o nim zrobili nawet w holywodzie) to jeszcze nie bylo druzyny ktora by obronila tytuł w nastepnym sezonie(albo ich bylo bardzo malutko), chlopaki pija cpaja i szprycuja sie lekami z domowej przyosiedlowej apteki..a sa naprawde wielcy…..a quater dostaje najwiecej bo jako jeden z nielicznych tocza sie u niego w glowie sladowe procesy myslowe i musi zapanowac nad tym tlumem zwierzat…i jest mniejszy od innych…uciekac, uciekac bo biegna na mnie….

Możliwość komentowania została wyłączona.