Submission: Ewelina dobiegła końca. Bardzo było fajnie i sympatycznie. Intensywne 10 dni. Słowo 'shopping’ otrzymało całkowicie nowy wymiar :). Cieszymy się z mocnej złotówki i słabego dolara. Powstała również doktryna „1-2”, czyli do Stanów jedziemy z jedną walizką, a wracamy z dwoma. Poziom imprezowania osiągnął najwyższy poziom od czasu naszego przyjazdu. Czekamy na przyjazd Mańka i szykujemy się do Wielkanocy. Nasi Szwajcarzy są coraz bardziej entuzjastycznie nastawieni do Polski. Myślimy o jakiejś integracyjnej imprezie międzynarodowej
W piątek wyjeżdza Stephanie… wczoraj była impreza pożegnalna, tradycyjnie: Ben’s Chilli Bowl i jazz club Bohemians Cavern (tym razem bez żadnych ekcesów). Poznaliśmy sympatycznego facia, który choć pochodzi z Chin, to jest Ujgurem i do tego lokalnym patriotą. W ogóle to inni ludzie też się zaczynają rozjeżdzać, kilku już wyjechało, kilku wyjeżdza, pod koniec marca Cyril, pod koniec kwietnia Phillipe; pod koniec czerwca Ivana, tylko Yves – typ wiecznego studenta, przez trzy lata pracy tylko nad doktoratem napisał 20 stron – na tyle polubił DC, że zostaje do końca roku. A u nas mega-interesująco zapowiada się maj. Submission: 10 dni w Kaliforni, samochodem od San Franciso przez Los Angeles do Las Vegas.
Z sukcesów: ograłem Phillipa w raquetballa! Pierwszy raz po jakiś 20 meczach przegranych…, no ale on jest niedość że wysoki (192), naprawdę sprawny (co roczne szkolenia wojskowe, krav-maga), jego idolem jest Federer (ledwo przeżył porażkę z Djokoviciem na AO), to jeszcze ma pojęcie o tenisie i squashu. Ale to był mój mecz Wchodziła mi niemal każda możliwa piłka. Normalnie gra się do 15, ale skończyło się na 21:19.
A w te druga torbe to nie daloby sie wziac jakis krysztalow na handel czy cos?? Bardzo mnie to przed przyjazdem nurtuje. Czekam na propozycje innych towarow latwych do shandlowania w US:)
może ogórki kiszone
albo płyty z muzyką disco polo
mi by pewnie najbardziej brakowało polskich gazet, więc kupiłabym je w US za każdą cenę
takie moje małe dziwactwo… zresztą wszyscy wiedzą 
W US moga juz byc przeczytane przez kogos!!!
tego bym nie zniosła
Napewno są przeczytane juz przez kogos
Na szczęście jakiś mądry człowiek wymyślił foliowanie
to wielka ulga dla takiego małego maniaka jak ja
całus :*
Jestem przekonany że oni to rozpakowują, czytają a potem foliują na nowo – Tacy są przebiegli!!! Napewno całe pisma sa juz wyczytane:)