Z Manatee Park pojechaliśmy w stronę St. Petersburga i Tampy (G). Ten fragment wyprawy nie był specjalnie ciekawy, coś w stylu filmu drogi, no może z wyjątkiem majestatycznego 'Bob Graham Sunshine Skyway Bridge’. Wjazd do Tampy dość wyraźnie pokazuje, że jedną z istotniejszych linii podziałów politycznych w USA jest poziom dobrobytu. W Pompano Beach, Boca Raton, Naples, Fort Myers, Florida Keys mieszkają bogaci zwolennicy Romneya (potwierdzają to plakaty w ogródkach), a np. w Tampie czy North Miami to chyba raczej niegłosujący lub zwolennicy Obamy. Tampa nie jest ładna. Lokalne atrkacje to: Garden Bush i Ybor City. Pierwsze to park rozyrwki, których na Florydzie jest pełno, drugie to dzielnica hiszpańsko-kubańsko-włosko-żydowska, która czas świetności miała w latach 20. i 30., później całkowicie upadła, a od jakiś 15 lat jest oderestaurowywana. Sympatyczne miejsce: klimatyczne knajpki, kawiarnie, sklepy z ręcznie kręconymi cygarami, dużo klubów o nie do końca jasnym charakterze (było ok. 17.00, więc nie mogliśmy przeprowadzić badań empirycznych).
Z Tampy pojechaliśmy na drugą stronę do Cocoa Beach. Przejechaliśmy koło Disney World – był plan, żeby podjechać pod bramę i zobaczyć Magic Kingdom. Nie da się. Parki Disneya zajmują łącznie powierzchnię większą niż San Francisco. Od wjazdu na parking do wejścia do parku jest kilka kilometrów… Mijamy Orlando. Wszędzie dookoła jakieś parki rozrywki i mnóstwo hoteli. Do Cocoa Beach (H) dojechaliśmy dość późno, sympatyczna kolacyjka nad zatoką, pan przygrywający na saksofonie. Z ciekawostek: sklep dla surferów czynny 24h., aż żałowałem że nie jestem surferem.
Następny dzień spędziliśmy w Kennedy Space Center na Cape Canaveral. Oczywiście do zwiedzania udostępniona jest tylko Visitor Center i Apollo Center. Polecamy, co najmniej z trzech powodów: (i) wystawy, oryginalne rakiety (w tym od 2/11 również Atlantis), budynki NASA, filmy 3D (o Hubble’u, stacji kosmicznej), nagrania, dokumenty, symulator startów rakiety, spotkanie z astronautą, (ii) jest to miejsce w którym dzieci (każdy) może się zainteresować astronautyką i innymi naukami, (iii) imponujaca organizacja – średnio dziennie ok. 40.000 zwiedzających, a nie ma żadnych kolejek i można spędzić w interesujący sposób właściwie cały dzień.
skoro tam jest tyle parków rozrywki, kiedy pojawi się relacja z jakiegoś rollercoaster’a ?
nie pojawi się, dlaczego? bo część uczestników Fl.Trip nie może jeździć rollercoasterem