O służbie zdrowia

Ostatnio kolega z US wyłożył mi, dlaczego ta bardziej wykształcona część amerykańskiego społeczeństwa stara się prowadzić sportowy tryb życia i zdrowo odżywiać. Jeden powód to oczywiście kwestia bezkrytycznej filozofii sukcesu i budowania swojej atrakcyjności, ale druga jest związana z tym, żeby być zdrowym i nie korzystać z amerykańskiej opieki zdrowotnej. Oczywiście to jest tylko jedna opinia, ale Steffan wyłożył mi następujący przypadek. Jego kolega z LL.M. złamał rękę… Na „szczęście” miał ubezpieczenie uczelniane, które kosztowało ~3.000$. Rachunek za rękę wyniósł 17.000$, z czego ubezpieczenie pokryło 14.000$, a 3.000$ kolega dołożył z własnej kieszeni. A potem złamał rękę jeszcze raz, nie wiadomo ile zapłacił, bo nie chciał mówić, ale z kontekstu wychodzi że dużo… Z innych opowieści wyłania się obraz systemu, w którym musisz przeciągnąć swoją VISA lub podpisać oświadczenie, że pokryjesz wszystkie koszty, zupełnie nie wiedząc jakie to będą koszty. A nic nie jest przewidywalne :). Kolega z amerykańskim paszportem dostał surowicę przeciwtężcową, ubezpieczyciel uznał, że jest to procedura chirurgiczna (!) i wystawił mu rachunek na 500$. Jeżeli chciałby się o to wykłócać np. w sądzie, to przed ewentualną prawdopodobną wygraną jego credit score już by nie istniał. A w US dobry credit score to podstawa :).

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

6 odpowiedzi na O służbie zdrowia

  1. manfred.maniutek pisze:

    Hmm..To trochę dziwne, ubezpieczenie za 3000$ pokrywa usługę tylko do 14000$? Mało jakoś. To trochę ponad 4x więcej niż składka. Czy to akurat przy takiej dolegliwości te 14000?

  2. Dominik pisze:

    Też mnie to zastanawiało, ale w grę wchodzi udział własny – bardzo popularne rozwiązanie lub wysokie deductibles. No i tak jak pisałem, nie wiadomo jak się rozłożyły koszty po drugim złamaniu

  3. manfred.maniutek pisze:

    Z jednej strony to te koszty własne ograniczają trochę kombinowanie z fikcyjnymi kontuzjami, ale Polak i tak by coś wyczaszkował jak tu dostać odszkodowanie bez własnej kasy:)

  4. Dominik pisze:

    A oglądałeś Sicko by Michael Moore? To jest bardzo tendencyjny film, który trudno nazwać dokumentem, ale świetnie pokazuje realia us healt care.
    http://www.filmweb.pl/film/Chorowa%C4%87+w+USA-2007-217841

  5. domi pisze:

    a gipsu w CVS nie mógł sobie kupić? zestaw do samodzielnego złożenia ręki kosztuje jakieś 30$, a nie od razu do lekarza :)))

  6. manfred.maniutek pisze:

    Mecenasie, co nowego u Ciebie? Żyjesz tam jeszcze?

Możliwość komentowania została wyłączona.