Praca, Nędznicy i Super Bowl

O pracy dużo nie powiem. Rozważanie na temat samorządów zawodowych, teorii działań grupowych, zakresu pieczy i pojęciu interesu grupowego sprawiają, że czuję się niemal jak Charles Marlowe zmierzający do centrum Afryki. Ale wszystko idzie do przodu. Chodzę też na zajęcia z professional responsibility, bardzo ciekawe i inspirujące. Prawnicy w Stanach wcale nie mają lekkiego życia. Do tego Gym i Hardball with Chris Matthews. Szkoda, że Rachel Maddow Show jest dopiero o 9.00, bo w domu to jednak zdecydowanie wolę NBA.

Z rozrywek. Les Miserables… szału nie było, Anne Hathaway nie zaśpiewała jak Ellen Paige, Russell Crowe nie zagrał jak Geoffrey Rush, tylko rewolucja jak zwykle zginęła na barykadach. No ale było „I dreamed a dream” i świetna le couple Thénardie (jak ktoś nie oglądał, to Helena Bonham Carter i Sascha Baron Cohen). Na celowniku mam teraz Amour („genialne w okrutnej szczerości”). Nieczęsta sytuacja, że nominację za najlepszy film dostaje film obcojęzyczny. Trzeba się będzie zaprzyjażnić z kinem na E St. 🙂

Przygotowania do Super Bowl. To chyba jest teraz najważniejszy temat. Na pewno dużo ciekawszy niż nominacja Chucka Hagela na sekretarza obrony. Faworytem są chyba jednak 49ers, ale w DC kibicuje się zdecydowanie Ravens (Baltimore jest 50 km stąd) i wszyscy mają nadzieję, że Ray Lewis (linebacker z Ravens) zwieńczy swoją karierę drugim zwycięstwem w Super Bowl. Zobaczymy. Start jutro o 6.30. Będzie update 🙂

Update 1:
Właśnie byłem na w Giancie na zakupach. Przygotowania do Super Bowl Parties trwają w najlepsze :). Podejrzanie duża liczba klientów kupuje mega ilości nachosów, chipsów, piwa, ciastek. Oferta produktów Super Bowl bardzo szeroka. Mecz już o 6.30

Update 2:
Dość sensacyjnie Ravens grają świetnie, zrobili do przerwy 3TD, czyli 21 punktów (6 za TD + 1 za kopa), 49ers zrobili dwie akcje za 3 punkty. W przerwie Beyonce dała fajny show. Po przerwie Ravens zrobili akcję 109 yrds (rekord Super Bowl, coast to coast) i wydawało się, że jest po meczu. Ale zdecydowanie nie jest. 30 minut przerwy spowodowanej awarią prądu na stadionie (spiskowa teoria podpowiada, że to sabotaż gości z Florydy). Po przerwie 49ers grają jak w transie! Zrobili błyskawicznie 2TD, więc jest już tylko 28:19 dla Ravens. No i się zrobiło ciekawie.

Update 3:
49ers po ostatnim TD jeszcze kopali, a pudła należą do rzadkości, a teraz jeszcze w 3. kwarcie zrobili akcję z kopaniem za 3 pkt., 28:23 dla Ravens, mecz się zaczyna właściwie od początku. Wygląda na to, że awaria prądu bardzo zdekoncentrowała Ravens. Z ciekawostek: 100% graczy NFL ma w ciągu sezonu kontuzje… Ale jak się patrzy zwłaszcza na grę w obronie, to nie ma w tym nic dziwnego… Koniec 3. kwarty.

Update 4:
Strasznie ostro bronią. Jedni i drudzy. Ravens nie są w stanie zrobić TD, ale jest akcja za 3 pkt. W odpowiedzi Colin Kaepernick, biegający quarterback robi TD! Długie 9 minut do końca. Ravens znowu się pchają i pchają i nie ma TD, ale znowu akcja za 3 pkt. 34:31, 2 minuty do końca, a właściwie 1:55. Są emocje 🙂 W przyszłym roku trzeba się wybrać na polskie Super Bowl, jak będzie na Narodowym :). Ależ 49ers zmarnowali sytuację, byli na 10yrd, była duża szansa na TD. A tak ani 7 pkt, ani 6 pkt, ani 3 pkt. Go Ravens! Jeszcze jedna ciekawostka: pierwszy raz w historii Super Bowl dwóch braci trenuje przeciwne drużyny. Tak w ogóle, to ostatnie 9 minut trwa już jakieś 25 minut. 1:42 do końca. Ravens mają piłkę i już chyba jej nie oddadzą. 0:12 do końca. W tle już leci Carmina Burana 'O Fortuna’ 🙂 Ray Lewis już prawie płacze z radości. 0:04 do konca. The Final Countdown. I Ravens wygrali! Jest Fiesta 🙂 MVP dla Flacco (QB z Ravens).

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na Praca, Nędznicy i Super Bowl

  1. domi pisze:

    oglądałam do show w trakcie przerwy po dwóch kwartach. Trzeba przyznać, że komentatorzy na polsat sport całkiem dobrze ogarnęli temat – jeden z nich to zawodowy sędzia i to było słychać, miłe zaskoczenie.

  2. manfred.maniutek pisze:

    Nie ma to jednak jak Redaktor SZ. i jego słynne „Hej, hej tu NBA” 🙂

  3. Dominik pisze:

    To jest w ogóle ciekawa sprawa – odnoszę wrażenie, że w USA dziennikarstwem sportowym w coraz większym stopniu zajmują się byli sportowcy lub trenerzy. W programach TV właściwie innych osób już nie ma… Ciekawe czy do Polski to przyjdzie. Pamiętam kiedyś jak Boniek komentował mecz i było to naprawdę fajne.

Możliwość komentowania została wyłączona.