Podpatrzone…

Dzisiaj jechałem prawie pustym metrem na uczelnię. Koło mnie siedziało dwóch kibiców NCAA (koszykówka akademicka): afroamerykanin z DC w szaliku i czapce Georgetown Hoyas oraz biały z Kentucky (południowa część Midwestu) w wielkiej czerwonej kurtce Louisville Cardinals. Właśnie się poznali. I tak ze sobą przyjacielsko rozmawiali jak to jest jeździć na wyjazdowe mecze swoich drużyn. Na koniec przybili piątkę i życzyli sobie fajnego meczu.

I to jest w tym kraju fajne.

Odnośnie sportu… Silver Linings Playbook właściwie nie jest komedią romantyczną. Ogląda się go bardzo przyjemnie, choć można dyskutować czy jest tak świetnie zagrany, że dostał nominacje do Oskarów we wszystkich czterech kategoriach aktorskich. Ale jedno jest pewne, film fantastycznie pokazuje „fanatyczne” kibicowanie swojej drużynie futbolowej. Trudno wyobrazić sobie większego ultrasa niż postać zagrana przez Roberta de Niro 🙂

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.